Emolienty a pielęgnacja skóry dziecka bez atopowego zapalenia

Emolienty u dziecka bez atopowego zapalenia skóry. Czy stosować?

Emolienty i atopowe zapalenie skóry u niemowląt i małych dzieci to bardzo popularne w internecie tematy. Okazuje się, że rodzice często stosują emolienty nawet u dzieci, które nie mają AZS, wierząc, że działają dzięki temu profilaktycznie. Czy tak rzeczywiście jest? Sprawdzamy.

Wskazania do stosowania emolientów

Wielu rodziców jest przekonanych, że jeśli będą stosować u swoich maluchów emolienty – czyli kosmetyki specjalnie przeznaczone dla dzieci z atopowym zapaleniem skóry – zapobiegną wystąpieniu u nich przykrych objawów choroby (sprawia, ze w ogóle AZS się nie pojawi). Atopowe zapalenie skóry to choroba, która występuje dość często, bo u 20% niemowląt (ujawnia się zwykle do 2. roku życia), a na półkach sklepowych znajdujemy coraz więcej kosmetyków do pielęgnacji takiej skóry. Nic więc dziwnego, że na forach internetowych coraz więcej matek deklaruje, że będzie stosować u swojego dziecka właśnie emolienty, aby nie dopuścić do pojawienia się problemów skórnych. Czy słusznie? Sprawdźmy kilka faktów. Po pierwsze, atopowe zapalenie skóry to choroba w dużej mierze uwarunkowana genetycznie – to podstawowy czynnik. Istnieje większe ryzyko, że się pojawi, jeżeli jeden z rodziców lub dwójka z nich ma również alergie z kręgu atopii. Jeżeli tak nie jest, ryzyko, że AZS pojawi się u niemowlaka, jest niskie. Po drugie udowodniono, że profilaktyczne stosowanie emolientów jest bezpodstawne, o czym dokładniej piszemy poniżej – nie ma znaczenia, czy rodzice stosują emolient, czy nie, jeśli u dziecka ma wystąpić AZS.

Oczywiście na występowanie atopowego zapalenia skóry mają wpływ także inne czynniki – środowiskowe – np. żywienie dziecka (niektóre pokarmy mogą zawierać substancje alergizujące dziecko) czy zanieczyszczenie powietrza.

Czym są emolienty?

Emolienty stosuje się po to, aby natłuścić skórę i pozostawić na niej ochronną barierę, dzięki której skóra nie utraci wilgoci i będzie mniej podatna na substancje drażniące występujące w otoczeniu. Emolienty mają za zadanie odbudować uszkodzony płaszcz hydrolipidowy. Poza tym działają przeciwzapalnie i łagodzą objawy atopowego zapalenia skóry, takie jak świąd czy podrażnienia.

Głównym składnikiem emolientów jest parafina – niewiele osób wie, że jest to pochodna ropy naftowej, więc składnik dość kontrowersyjny. Jednak od lat parafinę stosuje się w pielęgnacji suchej skóry. Poza tym w emolientach znajdują się oleje mineralne. W składzie takich kosmetyków raczej nie znajdziemy dodatkowych substancji zapachowych czy barwników.

Emolienty stosowane profilaktycznie przed atopowym zapaleniem skóry

Na łamach czasopisma medycznego „Lancet” opublikowano niedawno wyniki ciekawego badania, które miało potwierdzić działanie profilaktyczne emolientów przeciwko atopowemu zapaleniu skóry u niemowląt. Badaniu poddano 1394 noworodków, które przydzielono do dwóch grup. W pierwszej grupie stosowano emolienty raz na dobę, a w drugiej grupie nakazano rodzicom, aby stosowali jedynie podstawową pielęgnację skóry dziecka, bez użycia emolientów. Okazało się, że atopowe zapalenie skóry pojawiło się u 23% dzieci z grupy, w której stosowano emolienty oraz u 25% dzieci w grupy, w której ich nie stosowano. Badanie to pokazuje, że emolienty nie wpływają na pojawienie się lub zapobieganie atopowemu zapaleniu skóry u niemowląt.

Inne badanie na temat emolientów w profilaktyce AZS

W Skandynawii przeprowadzono inne badanie, w którym wzięto pod uwagę 2397 noworodków – zostały one przydzielone do czterech grup, losowo. W pierwszej grupie w ogóle nie stosowano emolientów, tylko podstawową pielęgnację. W drugiej grupie wprowadzono pokarmy, które są alergenami (czyli orzechy, pszenicę, jajka, mleko krowie). W trzeciej grupie znalazły się dzieci, u których stosowano emolienty oraz wcześnie wprowadzono pokarmy, które są alergenami. W czwartej grupie natomiast znalazły się dzieci, u których stosowano standardową pielęgnację skóry (bez emolientów) oraz wprowadzono alergizujące pokarmy do diety.

Okazało się, że w grupie, w której stosowano emolienty, częstość atopowego zapalenia skóry wyniosła 11%. W grupie, gdzie wcześnie wprowadzono pokarmy alergizujące, częstość występowania AZS wyniosła 9%. Z kolei w grupie z podstawową pielęgnacją bez emolientów i z pokarmami alergizującymi, wskaźnik ten wyniósł 8%. Po tym badaniu naukowcy wysunęli wniosek, że stosowanie emolientów u noworodków i niemowlaków nie zmniejsza ryzyka pojawienia się AZS.

Oczywiście nie oznacza to jednak, że emolienty nie mają swoich zalet. Wiele z takich produktów ma dobry skład, bez sztucznych składników, takich jak barwniki czy konserwanty. I oczywiście jeżeli występuje atopowe zapalenie skóry, emolienty są koniecznością, ponieważ uzupełniają braki w naskórku niemowlęcia, który jest uszkodzony przez chorobę i zapewniają skuteczną ochronę przed czynnikami zewnętrznymi.

Czy trzeba stosować emolienty u każdego małego dziecka?

Jeszcze kilka lat temu emolienty były traktowane jako specjalistyczne kosmetyki, które zaleca się tylko w nielicznych przypadkach. Obecnie wybierane są bardzo często dla jeszcze nienarodzonego dziecka, ponieważ stały się zwyczajnie modne. Emolienty poleca się kobietom w ciąży na targach, w szkołach rodzenia, na forach internetowych. Czy rzeczywiście każde niemowlę musi być kąpane w emolientach? A może stosowanie emolientów bez wskazań jest nawet szkodliwe?

Choć skóra dziecka z natury jest bardzo delikatna, to nie każde dziecko musi być poddawane specjalistycznej opiece pod tym względem. Używanie emolientów do pielęgnacji skóry niemowląt powinny być odłożone na sytuacje, gdy zmiany skórne zaczną się pojawiać dość często i będą wskazywać na atopowe zapalenie skóry. W pozostałych przypadkach wystarczające są kąpiele w wodzie i smarowanie dziecka wyłącznie przed wyjściem na wiatr, mróz lub słońce. Jeśli już koniecznie rodzice chcą stosować jakiś kosmetyk nawilżający, powinien mieć on jak najprostszy (najkrótszy) skład, najlepiej naturalny. Warto zacząć pielęgnację właśnie od takich kosmetyków, gdy skóra jest sucha, a jeśli problem nie minie, a lekarz zaleci emolienty, dopiero wtedy po nie sięgnąć.

Emolienty mogą być szkodliwe, jeśli nie występuje atopowe zapalenie skóry?

Czy emolienty mogą szkodzić skórze niemowlęcia? Przypomnijmy sobie rolę emolientów. Ich stosowanie ma na celu natłuszczanie i tworzenie bariery na naskórku, aby chronić go przed utratą wody. Nie są to zwyczajne kosmetyki nawilżające. Z tego względu emolienty niestety mogą zaszkodzić skórze dziecka, jeżeli nie jest ona atopowa, ponieważ blokują pory i zaburzają naturalną równowagę skóry. Co więcej, w emolientach bardzo często na pierwszym miejscu występuje parafina, a to składnik, który znacznie utrudnia skórze oddycha i niekiedy przyczynia się - paradoksalnie – do powstawania zmian skórnych. Dlatego emolienty poleca się stosować tylko i wyłącznie w przypadku problemów z suchą skórą u dziecka lub występowaniu podrażnień, z którymi nie możemy sobie poradzić w inny sposób, sięgając po klasyczne kosmetyki dla dzieci. Należy jednak uważać na skład takich kosmetyków, ponieważ w ogromnej większości z nich znajdziemy wiele substancji drażniących i sztucznych, które szkodzą skórze. Warto wziąć tutaj pod uwagę zasadę: im prostszy, bardziej naturalny i krótszy skład, tym lepiej.

Stosowanie emolientów profilaktycznie niesie za sobą jeszcze jedno zagrożenie – mogą one maskować ewentualnie niepokojące objawy (mogą np. kamuflować drobną wysypkę, która pojawiłaby się po spożyciu alergenu, co uniemożliwi nam rozpoznanie ewentualnej alergii pokarmowej), a jeśli już dojdzie do podrażnień, nie będą w stanie pomóc przyzwyczajonej do nich skórze.

Najnowsze zalecenia specjalistów również pokazują, że lepiej nie stosować emolientów u zdrowych dzieci. Wyjątkiem są wcześniaki urodzone przed 32 tygodniem ciąży.

Kiedy rozpoznaje się atopowe zapalenie skóry u dziecka?

Kiedy dziecko się rodzi, jego skóra nie jest tak idealna jak skóra u osoby dojrzałej. Może być pomarszczona, zaczerwieniona, a nawet sucha u łuszcząca. Zdecydowanie nie jest to skóra doskonała, co nie oznacza, że jest z nią coś nie tak! Oznaką niepokojącą, jeśli chodzi o skórę, może być żółtaczka, bladość lub sinica. Objawem, który może niepokoić rodziców, jest także wysypka skórna. Należy jednak rozpoznać, czy są to potówki, trądzik niemowlęcy, skaza białkowa czy ŁZS. Zatem podsumowując, skóra noworodka nie musi być idealne w te kilka pierwszych dni – zwykle nie wymaga ona od nas specjalnych interwencji, jeżeli nie wystąpiły oczywiście któreś z wypisanych niepokojących objawów. Zgodnie z obecnymi zaleceniami, nawet nie powinno się zbyt wiele robić – specjaliści zachęcają, aby nie kąpać dziecko od razu po urodzeniu, tylko kilka dni po. Później nie trzeba również kąpać dziecka codziennie – chociaż wiele dzieci po prostu lubi ten rytuał i śpi po nim lepiej. Czego używać do kąpieli? Jeśli dziecko nie ma atopowego zapalenia skóry ani innych dermatologicznych problemów (a tak jest w większości przypadków), zaleca się, aby kąpać je po prostu w wodzie. Ewentualnie można zastosować płyn z krótkim i bezpiecznym dla niemowląt składem, ale nie powinien być to z pewnością emolient. Jeśli chodzi o smarowanie skóry dziecka, tutaj również – przy zdrowej skórze – nie zaleca się stosowania kremów czy innych preparatów. Wyjątkiem jest wyjście na mróz, wiatr i słońce – wówczas trzeba zastosować krem do twarzy (podczas mrozu krem nie powinien zawierać wody w składzie, a na słońce należy zastosować krem z wysokim filtrem) oraz na wszystkie odsłonięte części ciała niemowlaka.

Źródła

Artykuł powstał na podstawie publikacji ze strony: MamaGinekolog, MamaPediatra, Srokao, a także na podstawie wspomnianych badań naukowych opublikowanych na łamach czasopisma „Lancet” oraz badania o akronimie PreventADALL.