Leki na zgagę i wrzody mogą powodować raka? Inhibitory pompy protonowej

Inhibitory pompy protonowej powodują raka?

Popularne leki z grupy inhibitorów pompy protonowej, stosowane przewlekle, mogą powodować rozwój niektórych nowotworów oraz innych chorób – takie wnioski dziś wysnuwają badacze. Jakie dokładnie skutki niesie za sobą długotrwałe stosowanie IPP znajdujących się m.in. w lekach na zgagę, refluks, wrzody i nadkwasowość? Sprawdzamy.

Inhibitory pompy protonowej

Inhibitory pompy protonowej (w skrócie „IPP”) to leki często przepisywane w celu zmniejszenia wydzielania kwasu solnego w żołądku. Należy do nich np. popularny lek Zalanzo czy Lanzul.

Zaleca się je np. w chorobie wrzodowej żołądka i dwunastnicy, przy refluksie żołądkowo-przełykowym czy też w celu eradykacji bakterii Helicobacter pylori (w skojarzeniu z odpowiednim antybiotykiem). Okazuje się jednak, że często leki z grupy IPP przepisywane są bez powyższych wskazań ze względu na działanie „osłonowe” żołądka – gdy pacjent przyjmuje wiele leków (dotyczy to zwłaszcza osób starszych), przez co IPP stanowią grupę najczęściej przepisywanych leków (a więc i najczęściej nadużywanych). Obecnie wiemy, że inhibitory pompy protonowej niestety mogą powodować szereg skutków ubocznych i działań niepożądanych, a stosowane długotrwale, mogą nawet zwiększać ryzyko wystąpienia niektórych nowotworów.

Inhibitory pompy protonowej a rak trzustki

W Journal of Gastroenterology czytamy, że długoterminowe stosowanie inhibitorów pompy protonowej może np. zwiększać ryzyko występowania raka trzustki. Na łamach tego magazynu ukazało się szwedzkie badanie, w którym oceniano ten związek. Do badania wykorzystano dane prawie 800 000 Szwedów, którzy przez wiele lat stosowali właśnie leki z grupy IPP. W badaniu wzięto pod uwagę m.in. wiek i płeć pacjentów. Okazało się, że w grupie osób, które długotrwale stosowały IPP, jest aż 2 razy większe ryzyko raka trzustki w porównaniu z populacją ogólną, zwłaszcza w grupie pacjentów poniżej 40 roku życia oraz osób zakażonych Helicobacter pylori. Ryzyko było tym większe, im dłużej pacjent stosował IPP.

Wyniki tego badania wprost sugerują wpływ stosowania inhibitorów pompy protonowej na rozwój raka trzustki.

Inhibitory pompy protonowej a nerki

Poza wpływem na trzustkę, inhibitory pompy protonowej mogą niekorzystnie działać na nerki – a konkretniej – mogą zwiększać ryzyko niewydolności nerek oraz przewlekłej choroby nerek – takie wnioski przedstawia pismo „Pharmacotherapy”.

Naukowcy z University of Buffalo dowiedli, że osoby stosujące długotrwale IPP mają o wiele większe ryzyko przewlekłej choroby nerek (o 20%), a ryzyko niewydolności nerek jest zwiększone aż czterokrotnie. Największe ryzyko występuje w grupie osób powyżej 65. roku życia. Badanie, na podstawie którego wysunięto takie wnioski, obejmowało 190 000 pacjentów i trwało aż 15 lat. Badanie IPP obejmowało takie substancje, jak: lanzoprazol, omeprazol, pantoprazol, esomeprazol, rebeprazol.

Inhibitory pompy protonowej a rak żołądka

Badania wykazują, że stosowanie niektórych leków z grupy IPP przez 3 lata lub więcej, zwiększa ryzyko wystąpienia raka żołądka aż o… 800%! Wynika to z faktu, że w wielu przypadkach przyczyną rozwoju raka żołądka jest bakteria Helicobacter pylori, a u osób, które są zainfekowane tą bakterią i jednocześnie przyjmują leki z grupy IPP, występuje większe ryzyko zanikowego zapalenia błony śluzowej żołądka, co z kolei zwiększa ryzyko rozwoju raka żołądka. Dotychczas uważano, że wyleczenie infekcji Helicobacter pylori zanim zacznie przyjmować się IPP, może zredukować to zagrożenie, jednak najnowsze badania przeprowadzone przez University College London wskazują, że problem leży w innym miejscu.

Badanie sprawdzili dane ponad 63 000 pacjentów zażywających IPP wraz z antybiotykami przepisywanymi w celu zwalczenia infekcji bakteriami Helicobacter pylori. Po zakończeniu leczenia infekcji, pacjenci pozostali pod kontrolą badaczy przez ok. 7,5 roku – w tym czasie ponad 3000 osób zażywało leki IPP (średnio przez okres 3 lat), a ponad 21 000 osób przyjmowało blokery H2.

Spośród całej grupy (liczącej ponad 63 000 pacjentów), 153 osoby zachorowały na raka żołądka. Okazało się, że osoby, które brały wyłącznie IPP, miały większe ryzyko zachorowania o niemal 250% (natomiast osoby przyjmujące blokery H2 nie miały żadnego wzrostu ryzyka). Długotrwałe zażywanie inhibitorów pompy protonowej miało niebezpieczne konsekwencje dla zdrowia, bowiem osoby zażywające codziennie leki IPP, miały aż o 450% większe ryzyko zachorowania na raka żołądka od osób, które zażywały IPP raz w tygodniu. Gdy terapia trwała ponad rok, ryzyko zachorowania było ponadto większe o 500%, natomiast leczenie trwające 3 lata oraz więcej, zwiększało ryzyko wystąpienia raka żołądka aż o 800%.

Wpływ IPP na rozwój innych chorób

Poza powyżej opisanymi przypadkami, leki z grupy inhibitorów pompy protonowej mogą mieć związek z wieloma innymi chorobami, jak informuje nas British Medical Journal. Mogą ponadto mieć związek z ryzykiem przedwczesnego zgonu. Naukowcy z Washington University School of Medicine w St. Louis oraz Veterans Affairs St. Louis Health Care System udowodnili związek przyjmowania leków z grupy IPP z występowaniem groźnych dla życia chorób, m.in. z chorobami układu krążenia, rakiem górnego odcinka przewodu pokarmowego czy też chorobą nerek. W badaniach potwierdzili, że ryzyko wzrasta wraz z czasem stosowania IPP (nawet wtedy, gdy leki przyjmuje się w najmniejszych dawkach).

Badania obejmowały łącznie ok. 215 000 osób, w tym niemal 160 000 pacjentów, którym przepisano IPP oraz ponad 55 000 osób, którym przepisano inne leki hamujące wydzielanie kwasu żołądkowego (leki znane jako „blokery H2”). Badanych obserwowano przez okres do 10 lat.

Okazało się, że ryzyko zgonu u osób przyjmujących IPP jest większe o ok. 17% w porównaniu do grupy osób, która przyjmowała blokery H2. Dowiedziono także, że stosowanie IPP wiąże się ze zgonami spowodowanymi chorobami układu krążenia, chorobą nerek oraz rakiem górnego odcinka przewodu pokarmowego. Inni badacze powiązali także stosowanie IPP z demencją, zwiększonym ryzykiem złamań kości czy zapalenia płuc.

Zainteresowanie wyżej opisanym badaniem wyraziła m.in. Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków, publikując swoje stanowisko, w którym stwierdza, że IPP sprzedawane bez recepty powinny mieć o wiele wyraźniejsze ostrzeżenia o potencjalnym ryzyku dla życia i zdrowia.