Dieta kopenhaska – pewny efekt jo-jo i wyniszczenie organizmu?

Kobieta je sałatę - odchudzanie

Dieta kopenhaska daje spektakularne efekty w odchudzaniu – można schudnąć nawet 20 kg w bardzo szybkim tempie – niecałe 2 tygodnie. Jednak czy takie odchudzanie wyjdzie nam na dobre? Okazuje się, że słynna dieta kopenhaska to pewny efekt jo-jo i – co gorsza – wyniszczenie organizmu.

Dieta kopenhaska – na czym polega?

Dieta kopenhaska bazuje na trzynastodniowym jadłospisie. Zasady są ścisłe, a wszelkie odstąpienie od nich skazuje dietę na porażkę. Nie możemy sobie pozwolić nawet na małą przekąskę, która nie jest uwzględniona w jadłospisie – skutkuje to przerwaniem diety. Bardzo trudno jest tego przestrzegać, ponieważ jadłospis diety kopenhaskiej jest bardzo ubogi.

Dieta kopenhaska (inaczej dieta duńska) została opracowana w Danii – rzekomo przez Szpital rządowy w Kopenhadze oraz Klinikę Mayo – jednakże obie te instytucje zaprzeczają tym doniesieniom.

Dieta kopenhaska obiecuje, że w ciągu 13 dni schudniemy nawet 20 kg i zredukujemy tłuszcz.

Zasady diety kopenhaskiej są bardzo rygorystyczne. Jeśli złamiemy jadłospis nawet o jedną, niewinną przekąskę, musimy przerwać dietę i najwcześniej możemy powrócić do niej po 3 miesiącach. Z kolei jeśli udało się nam przejść tą dietę bez odstępstw przez 13 dni, możemy ponownie jej spróbować po 2 latach. Już ten fakt powinien być zastanawiający: dlaczego autorzy diety zalecają robienie aż tak długiej przerwy? Widocznie wiedzą doskonale, że taka dieta jest naprawdę szkodliwa i wyniszcza organizm – stąd konieczne są na regenerację aż 2 lata, aby organizm mógł ponownie udźwignąć tak rygorystyczne odżywianie.

Dieta kopenhaska to zaledwie 600-800 kcal

Jadłospis diety nie dość, że jest bardzo niezbilansowany i ubogi w składniki odżywcze, to jeszcze jest bardzo niskokaloryczny – każdy dzień dostarcza bowiem zaledwie 600-800 kcal. To o wiele za mało – organizm wymaga przynajmniej 1500 kcal, aby funkcjonować prawidłowo. Tak niska kaloryczność ma swoją bazę w założeniach diety – jej autorzy chcieli, aby utworzył się deficyt kaloryczny, a więc abyśmy więcej energii wykorzystywali, niż dostarczamy – tylko w taki sposób (według twórców diety) możemy skutecznie schudnąć, bo wówczas energię czerpiemy z zalegającego tłuszczu i spalanie odbywa się w szybszym tempie. Autorzy diety kopenhaskiej nie przewidzieli jednak, że podczas tak ubogiej kaloryczności, tracimy także glikogen – składnika tego w ogóle nie uwzględnia jadłospis tej diety. Przez 13 dni możemy doprowadzić do naprawdę sporych niedoborów tego składnika. ponadto dieta kopenhaska mocno odwadnia organizm, więc mniejsza liczba kilogramów na wadze nie jest wyłącznie wynikiem spalonej tkanki tłuszczowej, ale także utraty wody.

Dieta kopenhaska z całą pewnością nawet nie zahacza o zasady zdrowego odżywiania czy zalecenia różnych towarzystw dietetycznych – np. Instytutu Żywności i Żywienia – gdyż jadłospis nie uwzględnia pełnowartościowych produktów oraz odpowiedniej kaloryczności do tego, aby mówić o zdrowym odżywianiu i zbilansowanej diecie.

Jak dokładnie wygląda dieta kopenhaska?

Dieta kopenhaska trwa 13 dni. Czasu tego nie można ani wydłużyć, ani skrócić. Zakazane jest wprowadzanie jakichkolwiek zmian w jadłospisie. Dieta kopenhaska uwzględnia zaledwie 3 posiłki dziennie: śniadanie, obiad i kolację. Posiłki te muszą być spożywane o określonych porach (możemy przesunąć dany posiłek co najwyżej o pół godziny):

  • śniadanie spożywamy między 8 a 9 rano,
  • obiad między 12 a 14,
  • kolację między 16 a 18.

Dieta kopenhaska ogranicza węglowodany oraz tłuszcze. Uwzględnia natomiast jajka, chude mięso, niewielkie ilości owoców oraz warzywa. Ważna jest tez kawa – stanowi ona cenne źródło energii podczas tej niskokalorycznej diety.

Dzień na diecie kopenhaskiej wygląda następująco: jemy śniadanie i pijemy kawę z łyżeczką cukru, następnie na obiad zjadamy 2 jajka ugotowane na twardo ze szpinakiem i brokułami, natomiast na kolację zjadamy befsztyk wołowy i liść sałaty skropiony oliwą z oliwek.

Jeżeli czegoś nie ma w jadłospisie, to jest zakazane. Podjadanie także jest zabronione – nawet lampka wina lub guma do żucia to odstępstwo od diety i należy ją wówczas natychmiast przerwać. Dieta, jak widać, jest bardzo wymagająca.

Co ważne, podczas diety kopenhaskiej należy zrezygnować z aktywności fizycznej, ponieważ dieta nie pokrywa dziennego zapotrzebowania kalorycznego, a sport może dodatkowo doprowadzić do jeszcze większego deficytu – i nawet stanowić zagrożenie (będzie nam słabo, obniży się samopoczucie).

Jakie są efekty diety kopenhaskiej?

Dieta kopenhaska rzeczywiście daje spektakularne efekty – zrzucenie nawet 20 kg w zaledwie 2 tygodnie. Jednakże tak samo, jak spektakularne jest gubienie kilogramów, tak samo szybki będzie efekt jo-jo. Podczas 13 dni tracimy bowiem głównie wodę – później to szybko wraca. Ponadto dieta nie uczy zdrowych nawyków żywieniowych, więc gdy tylko powrócimy do normalnego jedzenia, utracone kilogramy szybko powrócą.

Kolejny „efekt” diety kopenhaskiej to duże niedobory wielu składników odżywczych, błonnika oraz węglowodanów złożonych, a także osłabienie całego organizmu. Zaczyna doskwierać przewlekłe zmęczenie oraz rozdrażnienie w efekcie ciągłego głodu. Ponadto na takiej diecie cierpi stan skóry, włosów i paznokci, z powodu licznych niedoborów.

Czy dieta kopenhaska ma zalety?

Pomijając ewidentne wady diety kopenhaskiej, które powinny z góry skreślać możliwość jej stosowania, ma ona kilka zalet. Pomaga szybko schudnąć w krótkim czasie, trwa tylko 13 dni, posiada gotowy jadłospis. Wady jednak znacznie przewyższają zalety, gdyż dieta kopenhaska powoduje m.in. zawroty głowy, nudności, wymioty, efekt jo-jo, niedobory składników odżywczych oraz działa wyniszczająco na organizm.

Co na temat diety kopenhaskiej mówią lekarze?

W portalu ABC Zdrowie dr. n. med. Aneta Kościołek pisze, że dieta kopenhaska nie jest odpowiednio zbilansowana, dlatego możemy czuć się źle podczas jej stosowania. Wskazuje, że powinniśmy zmienić dotychczasowe nawyki żywieniowe, ponieważ bez tego nie unikniemy efektu jo-jo. Zaznacza, że podczas odchudzania nie powinno się stosować diety, które podaż kaloryczna jest niższa niż 1500 kcal.

Z kolei dr n. med. Dominika Wnęk pisze dla Medycyny Praktycznej, że dieta kopenhaska – poza zbyt niską kalorycznością – ma nieprawidłową proporcję między białkami, tłuszczami i węglowodanami. Dodatkowo zaznacza, że tak mała ilość węglowodanów, którą uwzględnia dieta kopenhaska (ok. 23%), grozi niebezpieczeństwem powstawania ciał ketonowych i ketozy. Może także dojść do wielu niedoborów witamin i minerałów.

Dr hab. Maciej Bilek, prof. UR w artykule „Poradnictwo żywieniowe i dietetyczne w praktyce aptecznej. Jak bezpiecznie obniżać masę ciała?” także pisze o zagrożeniach diety kopenhaskiej. Zaznacza, że taka strategia żywieniowa już po 3 dniach powoduje rozdrażnienie, bóle głowy, zawroty głowy, zmęczenie, omdlenia, a z czasem prowadzi do zaparć. Jest też ryzyko poważnych zaburzeń akcji serca ze względu na brak elektrolitów, które warunkują podstawowe czynności życiowe (mowa jest głównie o potasie i innych składnikach mineralnych, jak magnez).

Jak widać, eksperci są zgodni: dieta kopenhaska jest szkodliwa i niebezpieczna dla naszego zdrowia. Nie warto jej stosować, gdyż szybka utrata kilogramów da efekt jo-jo, a szkody wyrządzone organizmowi często są nieodwracalne – np. możliwe wady serca.